
Minęło już przeszło 10 lat, jak fotel 366 Chierowskiego zapoczątkował retro rewolucję. Nie ukrywam, że jego obecność we wnętrzach to jeden z moich ulubionych trendów. Może z sentymentu, a może dlatego, że fotel rodem z PRL-u jest po prostu praktyczny?
Fotele PRL przez długie lata widywałam w łódzkim mieszkaniu moich dziadków. Jako dziecko nie przypuszczałam, że w dorosłym życiu wrócą one w odnowionej formie, już nie tylko w mieszkaniach, ale też w showroomach, sklepach z designem i oczywiście na Instagramie. Co więcej, moje tempo wzrostu (a raczej jego brak), spowodowało, że i sama już po raz drugi jestem posiadaczką fotela PRL po upcyklingu – to jedyne fotele, na których mogę wygodnie się rozsiąść i sięgnąć stopami do podłogi (podobno 150 cm ma swój urok, ale w rzeczywistości bywa to problematyczne).
Wygoda, lekka forma, estetyka, łatwa renowacja – czy to właśnie powody, dla których fotel 366 Chierowskiego zapoczątkował retro rewolucję w polskich mieszkaniach? Szukając „duszy” w rzeczach z przeszłości i będąc w kontrze do masowej produkcji, wracamy do tego, co znane, sprawdzone i ładne, może nie dla wszystkich, ale o gustach przecież się nie dyskutuje. Cofnijmy się jednak do 2014 roku, kiedy młoda polska firma 366 Concept uzyskała wyłączne prawa licencyjne i wznowiła produkcję foteli 366, czyli jednej z największych designerskich ikon PRL-u.
366 Concept – sposób na modne wnętrze
Urządzanie własnych czterech kątów to świetna przygoda dla każdego, kto z zapałem śledzi trendy wnętrzarskie. Jeśli i ty należysz do tych osób, z pewnością nie ominęła ciebie trwająca od lat obsesja na punkcie nowych projektów IKEA. Za sprawą szwedzkiej sieci we wnętrzach niepodzielnie rządzi styl skandynawski, to jednak nie znaczy, by rezygnować z tego, co do zaoferowania mają rodzime firmy. Polski design odzyskuje formę, zwłaszcza, że jeden z najgłośniejszych projektów ostatnich lat – 366 Concept – nieustannie pnie się w górę. Co powinieneś o nim wiedzieć i co dokładnie kryje się pod tajemniczą liczbą 366?
Powrót słynnego fotela Chierowskiego na salony to zasługa założonej w 2014 roku marki 366 Concept. Jej twórcy za zadanie postawili sobie wskrzeszenie ikon polskiego wzornictwa, zaczynając, a jakże, od kultowego modelu 366. Dziś ich produkty święcą triumfy w całej Europie i nie tylko. Niemalże od samego początku meble 366 Concept poza Polską dystrybuowane są w Australii, Austrii, Belgii, Francji, Holandii, Niemczech oraz Luksemburgu. Jednak skąd tak wielki popyt na fotel z czasów PRL-u?
Zacznijmy od skróconej historii fotela 366, zaprojektowanego w 1962 roku przez Józefa Chierowskiego. Po pożarze fabryki w Świebodzicach konieczne było stworzenie prostych w produkcji mebli. Młody Chierowski wykorzystał okazję i przestawił zarządowi projekt, który – jak już dobrze wiemy – doczekał się szybkiej i masowej produkcji. Fotel okazał się nie tylko minimalistyczny, ale i estetyczny, dlatego szybko wprowadzono go do sprzedaży. Ze sklepów trafił do niemal każdego biura i restauracji.
Fotel 366 produkowano przez przeszło 20 lat, sprzedając w tym czasie ponad pół miliona sztuk. Jak się okazało około dekadę temu, jego produkcji zaprzestano przedwcześnie. Model, za sprawą wspomnianej wyżej firmy 366 Concept, powrócił wtedy w oryginalnej formie i zawładnął wnętrzami mieszkań miłośników designu w całej Europie. Klientów, jak się okazuje, przekonał nie tylko cechujący go minimalizm, ale także jakość wykonania.
Tymi samymi atutami marka podbiła zresztą serce branży i to wkrótce po rozpoczęciu działalności. Już w 2015 roku uzyskała bowiem tytuł Must Have 2015 przyznawany przez przedstawicieli polskich projektantów. Pomysł nie umknął oczywiście uwadze prasy. Concept 366 doczekał się publikacji m.in.w takich tytułach, jak Elle Deco Francja czy Monocle UK.
Jak rozpoznać fotel Chierowskiego?

Fotel 366 to ikona polskiego designu. Choć najprościej byłoby go określić mianem minimalistycznego, model ten posiada kilka charakterystycznych cech, które sprawiają, że trudno byłoby go nie rozpoznać. Najistotniejszym elementem są drewniane nogi ułożone w kształt nożyc, a także lekko odchylone w tył siedzisko. Tym, co przyciąga klientów, jest oczywiście ponadczasowy design, który wraz z tkaninami w modnych kolorach przyniósł łódzkiej firmie ogromny sukces. Jakby na to nie spojrzeć, projekt jest odpowiedzią na aktualne trendy wnętrzarskie, a zarazem wyznacznikiem dla wielu polskich producentów, którzy nie próżnują i tworzą własne, inspirowane modelem 366, fotele.
Szczęśliwi ci, którzy fotele 366 odziedziczyli po dziadkach i po renowacji mogą cieszyć się nimi bez większych kosztów. Powód wydaje się oczywisty – zakup modelu proponowanego przez 366 Concept wiąże się z niemałym wydatkiem. Aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do sklepu, w którym za fotel 366 zapłacisz od 3000 zł wzwyż. Możesz też pójść o krok dalej i zdecydować się na Sofę 366, czyli wersję dwuosobową, która świetnie sprawdzi się chociażby w biurze.
Zamieszanie wokół legendarnego mebla spowodowało, że obecnie jednym z hitów w wystroju wnętrz jest właśnie fotel rodem z czasów PRL-u. Wprawdzie wyłączną licencję na wznowienie produkcji fotela 366 projektu Józefa Chierowskiego uzyskała firma 366 Concept, ale jeśli przyjrzysz się dobrze ofercie sklepów z meblami tapicerowanymi, zauważysz, że podobne modele retro dostępne są też u wielu innych sprzedawców.
Cenisz sobie minimalizm i widziałbyś fotel retro we własnym salonie? Warto przejrzeć asortyment kilku sklepów, w których oprócz oryginału można znaleźć tańsze zamienniki fotela 366 Chierowskiego. Co więcej, możesz je kupić bez wychodzenia z domu – wystarczy, że zajrzysz do takich sklepów internetowych, jak Pakamera czy nawet BRW. Warto jednak poszukać oryginału, choćby odnowionego. Oryginalne fotele 366 po renowacji upolujesz m.in. na Allegro.
Czy fotel Chierowskiego jest wygodny?

Z mojego punktu widzenia, jako kobiety mającej zaledwie 150 cm wzrostu, owszem. Jednak fotel 366 Chierowskiego zaskarbił sobie uznanie także wyższych osób. Niektórych może zniechęcać niewielki, kompaktowy rozmiar i brak zagłówka, ale tu już wkraczamy w obszar, który nie powinien podlegać dyskusji. Zakup fotela 366 bywa podyktowany niewielkim wzrostem, ale też kwestią gustu. Osobom, którym czasy PRL-u wybitnie źle się kojarzą, styl mid-century modern może wydawać się nawet nie na miejscu, jednak świat designu rządzi się swoimi prawami.
Mogłabym napisać „PRL nie taki zły”, bo jednak jeśli chodzi o polskie perełki designu, mam wrażenie, że na próżno szukać ich w kolekcjach współczesnych. Jednak odłożę już tę nieszczęsną historię na bok, bo nie potrafię oprzeć się pokusie i przytoczę przykłady innych mebli, które wróciły do łask także dlatego, że fotel Chierowskiego zapoczątkował istną retro rewolucję. Sama, wybierając krzesła do swojego mieszkania, skusiłam się na model inspirowany krzesłami projektu Rajmunda Teofila Hałasa. Do łask powróciły także komody z zestawu Sirius czy meblościanka zaprojektowana przez Bogusławę i Czesława Kowalskich.
Szczerze? Meble w stylu mid-century modern czy po prostu perełki polskiego desingu z okresu PRL po renowacji, wydają się zyskiwać drugie życie też z innego powodu. Podobnie jak w latach 60. rozwiązują one problem małego metrażu, a nie ukrywajmy, że wiele przeciętnych mieszkań w polskich miastach i wsiach, nadal trudno nazwać apartamentami.
